Wracamy z kolejnego wyjazdu po płyty winylowe. Autostrada gdzieś między Poznaniem, a Łodzią. W głośnikach Jill Scott, album Women. Zastanawiam się jakimi wrażeniami się z Wami podzielić? Przecież już doskonale wiecie, że przekopaliśmy tysiące płyt, wybraliśmy te najlepsze i wieziemy je dla Was. Może warto, żebyście dowiedzieli się coś więcej o samych zakupach? Od kogo, jakie płyty, jakie stany i za jaką cenę? Pierwszy wyjazd po winyle w

 

https://essaysbuy.net/custom-writing-service składzie który dzisiaj tworzy sklep Płyty Gramofonowe i Winylobranie zorganizowaliśmy cztery lata temu. Od tego czasu odwiedziliśmy kilkadziesiąt giełd, kiermaszów i sklepów. Jak sami wiecie muzyka łączy.  Jest idealnym tematem rozmów, a im więcej i dłużej z kimś rozmawiamy, tym bardziej się poznajemy, nawiązujemy relacje. Każdy wyjazd to nowe znajomości ale również pielęgnowanie tych dotychczasowych. Niby Europa długa i szeroka, jednak jak to mówią świat jest mały.

  

Po krótkiej rozmowie zabieramy się do przeglądania skrzynek. Tytułów mnóstwo. Zauważyliśmy że każdy z naszych kolegów ma inne płyty, tzn. soul, disco i funk u Martina, najlepszy jazz ma Matt, a pop i rock wybieramy u Manuela i Thomasa. Tak jak w naszej trójce, każdy inny. Wybieramy albumy o które nas pytacie, te które szybko „schodzą” i które ostatnio wpadły nam w ucho, no i te które chcielibyśmy mieć w swojej kolekcji :-)

 

Diggujemy. Okładki płyt migają nam w oczach. Tytuły znane, ponadczasowe, kolorowe, czarne, okładki z pięknymi kobietami itd.  Czasami zaglądam w telefon żeby sprawdzić z którego roku jest dany album, czy ma dobre opinie na AllMiusic. Nie wiem czy jest to intuicja, czy w pewnym rodzaju doświadczenie ale ze skrzynek wyskakują kolejne albumy. Ten stan porównałbym do transu, w głowie nic poza winylami. Po uzbieraniu się sporego stosu wszystkie albumy przeglądamy. Strona A i B każdej płyty gramofonowej jest dokładnie sprawdzona. W sytuacji kiedy jeden z nas ma dylemat, pyta drugiego. Na pewno musimy mieć pewność, że zakup jest świadomy. Po tylu wyjazdach nawiązaliśmy znajomości, ze sprzedawcami którzy mają płyty w bardzo dobrych stanach. Jednak my jak i oni doskonale wiemy, że sprawdzanie stanów płyt jest jednym z elementów diggowania. Moim zdaniem najważniejszy, bo co nam po winylu który nas irytuje dźwiękiem? Szczególnie że przeznaczamy na niego swoje pieniądze, a często jest to długo wyczekiwany album w naszej kolekcji.

 

Płyty mamy już policzone i poukładane. Teraz nadchodzi etap negocjacji. Znajomość i relacje z naszymi dostawcami na tym etapie nie pomagają. Oni są tak samo są świadomi co sprzedają, jak my co kupujemy. Twarde i nieustępliwie negocjacje w języku angielskim i niemieckim w naszym zespole to zadanie Pabla. On jest w tym najlepszy. Najważniejsze żeby obie strony były zadowolone. Dostawcy nie czuli rozgoryczenia z powodu sprzedaży dużej ilości płyt w zaniżonej cenie, a my żebyśmy nie przepłacili. Przecież spotkamy się niebawem. Zakup wieńczymy uśmiechem na twarzy i uściskiem dłoni. Mamy! Na pytanie dlaczego płyty winylowe? Odpowiadam: muzyka z gramofonu zmusza do słuchania, ma piękny dźwięk, mogę przeglądać duży format okładek, no i diggowanie, którego nigdy nie zastąpi przeglądanie track listy w telefonie lub komputerze. Jest moc!